Abstract
W nawiązaniu do decyzji powieściowego Aleksego Wrońskiego z Anny Kareniny, aby po śmierci samobójczej kochanki dołączyć jako ochotnik do rosyjskiej inwazji na Imperium Ottomańskie w latach 1877-78, Profesor Grzegorz Przebinda w eseju „Co by w Buczy zrobił Stawrogin” (Gazeta Wyborcza na Weekend, 20 sierpnia 2022 r.; https://czytnik.wyborcza.pl/reader?_ga=2.100496091.41560114.1661066016-764481608.1656900674#DGW_WAW/DGWRP/30) odbiega daleko od głównej kwestii swego wywodu. Wywodu poświęconego pytaniu czy klasyczna literatura rosyjska mogła powpływać na polityków i żołnierzy rosyjskich odpowiedzialnych za masowe masakry ludności cywilnej podczas trwającej od lutego 2022 r. wojny totalnej, którą Rosja wydała Ukrainie. Badacz kończy wspomniany artykuł tymi słowami: „Potworne tureckie masakry podczas kwietniowego powstania w 1876 r. w Bułgarii wywołały zresztą ogólnoeuropejskie potępienie, dokładnie jak dziś ‘rosyjska Bucza.’ […] Tureckie zbrodnie, w tym na dzieciach i na kobietach, będą niedługo kontynuowane w tureckiej Armenii” w roku 1915.
Czyli, pisarstwo rosyjskich klasyków (za pewnym wyjątkiem Dostojewskiego) nie ma wpływu na wywołanie i prowadzenie obecnej wojny rosyjsko-ukraińskiej. Za to w przeszłości Rosja już nieraz dzielnie stawała w obronie „ludności cywilnej masakrowanej” przez ościenne imperia. Czy to oznaczy, że carska (i może obecna) Rosja była jakoś „lepsza” i bardziej „humanitarna” niż Imperium Ottomańskie? A może raczej mamy tu doczynienia z bezrefleksyjnym powtarzaniem orientalizujących kliszy?
Jakby nie było, o czym Profesor Przebinda wspomina, Lew Tołstoj był przeciwny tej rosyjskiej wojnie z lat 1877-78, tak popularnej wśród ówczesnych Rosjan, włączając w to Dostojewskiego. Dlaczego więc w końcówce Anny Kareniny posłał na nią Wrońskiego? Aby wesprzeć rosyjski atak czy aby go poddać krytyce? Chyba to drugie?
Czyli, pisarstwo rosyjskich klasyków (za pewnym wyjątkiem Dostojewskiego) nie ma wpływu na wywołanie i prowadzenie obecnej wojny rosyjsko-ukraińskiej. Za to w przeszłości Rosja już nieraz dzielnie stawała w obronie „ludności cywilnej masakrowanej” przez ościenne imperia. Czy to oznaczy, że carska (i może obecna) Rosja była jakoś „lepsza” i bardziej „humanitarna” niż Imperium Ottomańskie? A może raczej mamy tu doczynienia z bezrefleksyjnym powtarzaniem orientalizujących kliszy?
Jakby nie było, o czym Profesor Przebinda wspomina, Lew Tołstoj był przeciwny tej rosyjskiej wojnie z lat 1877-78, tak popularnej wśród ówczesnych Rosjan, włączając w to Dostojewskiego. Dlaczego więc w końcówce Anny Kareniny posłał na nią Wrońskiego? Aby wesprzeć rosyjski atak czy aby go poddać krytyce? Chyba to drugie?
Translated title of the contribution | Russia is not That Evil: Otherwise 'Turkey' (Ottoman Empire) was murderous, while then the Russians extended a helping hand to the Balkan Christians under the 'Turkish yoke'... |
---|---|
Original language | Polish |
Specialist publication | Wachtyrz.eu |
Publication status | Published - 22 Aug 2022 |
Keywords
- Russia
- Genocide
- Circassians
- Ottoman Empire
- Russian imperialism
- Bulgaria
- British politics
- Ukraine
- Balkans